wtorek, 6 sierpnia 2013

masakra i kebab

Dzień okrutnie intensywny.

Najpierw poprosiłam Gosię o możliwie szybki demontaż Luxusu z V piętra i dowiedziałam się, że zielone światło mają pozostałe piętra i że te dwie kolorowe ściany będziemy mogli zamalować dopiero w czwartek. Potem udało mi się pogadać o wystawie ze Stasiowskim, któremu podoba się kierunek w którym idziemy. Zwrócił też moją uwagę na fenomen zaniku grup artystycznych. Zasugerował, żebyśmy z Brojkiem i Rymarzem zawiązali coś luźnego choćby dla formalności - casus Luxusu pokazał, że taka strategia dobrze wpływa na promocję i obecność w obiegu sztuki (wystawy, wyjazdy etc.).

12:38 - wysyłam zaproszenie na spotkanie gremialne na piątek. Jest szansa, że z Dusznik Zdroju przyjedzie wówczas Asia.

14:23 - Gratulujemy: pomyślnie utworzyłeś grupę tymczasowe_stado.

14:54 - Dzwoni Rymarz i przez ponad godzinę rozmawiamy o wszelkich wątpliwościach co do sensu robienia takiej wystawy i o potencjalnych mieliznach, które wyklarowały jej się po rozmowie z Jagą. Zadzwoniła właściwie po to, żeby wycofać się z udziału. Rezygnuje z rezygnacji po tym, jak zmieniamy nazwę z "wystawa" na "działanie". Pozostaje w zawieszeniu.

18:32 - Jaga przysyła pięknego maila:

zo, mi chodzi ciągle po glowie potrzeba tematu i kierunku ciągle, tej nazwy i to 'tymczasowe stado' wydaje mi sie bardzo ciekawe, nizealeznie czy jest to robocza nazwa grupy poprostu czy jest to intencyjne (jest? - jako nazwa? aaa)
budowanie szybkich relacji, hasłowość, pamięć tymczasowa, internet, siatka, połączenia, przymależnoć gdzieś, poczucie bezpieczeństwa, uczucie przygody,  tańczymy, it's happening now, intymność, to tymczasowe zespolenie budowane z wielu powodów, obecne teraz, potem nigdy już w tym samym składzie, gdy sie stoi u kogoś w toalecie, przed lustrem i wchodzi jakaś dziewczyna i zaczyna sikacć, opowiadając rzeczy, lekkość, fascynacja nietrwałością, lub trwałością, coś jak wyjazd na erazmusa i wspinanie sie na dźwigi i takie kocham was ludzie! i może tęsknota. a może rodzina. marfa, rezydencje artystyczne, sekty, grupy, nurty, kakofonia nurtów, przepływające idee, płynna rzeczywistość, vice'owy romantyzm przyjaźni i ten sen o rodzinie, lub jej obecność i psy, dużo psów, galerie handlowe i kiełbaski i że zwykli ludzie nie spotykają się przy ognisku, ale przy stroboskopie i kręcącym się kababie. kababy są tak strasznie piękne nocą...kebaby i stroboskopy

także to tymczasowe stado wydaje mi sie suuuper pojemne w temacie. i można w nim zamknąc jakieś trwałe wytwory, albo rachityczne działania. co kto lubi. plastyczny temat. o, kiszone ogórki, nawet. to taki stadny wytwór, albo koc
hmmm...myślę takimi hasłami, ale za każdym hasłem jest rozszerzenie,myśle ze ma to sens, ale możesz to zignorować też swobodnie. ok
19:54 - dzwoni Sonia z tymi samymi wątpliwościami co Rymarz i powołuje się na tę samą rozmowę. Tym razem uwijamy się z problemami w 20 minut.

21:46 - znów dzwoni telefon. boję się, że to Brojek i będę musiała przeprowadzić tę samą rozmowę po raz trzeci. tym razem na szczęście jest to Robert, który dzwoni z wyrazami chęci uczestnictwa. opowiadam mu dokładnie o obecnej naszej sytuacji i grupowej decyzyjności, umawiamy się na spotkanie.

1:19 - padam na pysk

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz